Menu

środa, 24 lutego 2016

Rozdział Dwunasty - Nie płacz, proszę



     Draco, Blaise, Terence, Theodore, Pansy i Daphne siedzieli wczoraj do późna, świętując powrót przyjaciela. Nic więc dziwnego, że dziś chłopcy wlekli się za Hermioną bez najmniejszego entuzjazmu.
- Graaaangeeeer - przeciągnął Draco, wpadając na dziewczynę gdy zatrzymała się. Prawie ją wywrócił, więc jego dłonie natychmiast wylądowały na jej talii, by pomóc jej złapać równowagę.
- Czego chcesz Malfoy? - burknęła, bo choć nie denerwowały jej jego dłonie, nie mogła znieść palącego spojrzenie Higgsa. 
- Możemy sobie dać spokój z tym zwiedzaniem? Terry zna ten zamek jak mało kto.
- Dokładnie - potwierdził blondyn, na co Hermiona tylko przewróciła oczami.
- Primo, Malfoy zabierz łapska - powiedziała i odsunęła się, a Draco jakby z lekkim ociąganiem opuścił ręce - Secundo, Dumbledore kazał nam go oprowadzić, więc zrobię to.
- Ale jego tu nie ma i nie sprawdzi czy to zrobiliśmy - zauważył Draco - Nie bądź taką zimną suką Granger i pozwól nam iść do dormitorium.
- Zimną suką, mówisz? - powiedziała Hermiona, na pozór spokojnie, ale Draco za długo ją znał, by nie widzieć złości w jej oczach.
- Ja...
- Nie. - uciszyła go - Masz rację Malfoy, odpuśćmy to sobie.
- Naprawdę? 
- Oczywiście - uśmiechnęła się chłodno - Pójdę sobie być zimną suką gdzie indziej.
      Draco miał ochotę przywalić głową o ścianę. Znowu był dupkiem i znowu zaczął kłótnię.
- W takim razie idź, na co czekasz - burknął Terence, jednocześnie wkładając ręce do kieszeni.
      Hermiona odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę Wieży Gryffindoru. Draco mógł przysiąc, że widział łzy błyszczące w jej brązowych oczach.
- Idiota - warknął na Higgsa i zostawił go na środku korytarza, pędząc za gryfonką.
      Mógł sobie to odpuścić i zostać z przyjacielem, ale nie chciał. Było mu głupio i chyba trochę...hmm...przykro? Granger już taka była, że zawsze robiła to, co nakazali jej nauczyciele. A on doskonale wiedział, ale oczywiście musiał się odezwać.
      Widział wzrok Terence'a, gdy odwracał się, by dogonić Hermionę. Był nim obrzydzony.
No tak. Przecież on nadal wyznawał te wszystkie głupie zasady ich arystokratycznych rodów. Nie wiedział, że Draco ma już w tym temacie zupełnie nowe zdanie.
      Cholera, trudno. Niech sobie myśli co chce. Tym razem ważniejsze jest, żeby Granger znów się na niego nie obraziła.
- Hermiona! - krzyknął i dopiero gdy dziewczyna odwróciła się ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy, zrozumiał co powiedział. Dobra, trudno, raz się żyje tak? - Zaczekaj!
- Czego znowu chcesz Malfoy? - zapytała cicho, błądząc wzrokiem wszędzie tylko nie na niego.
- Chodźmy gdzie indziej - mruknął, tak żeby tylko ona usłyszała. Na tym korytarzu było zdecydowanie za dużo osób.
      Hermiona ze zrezygnowaniem wypuściła powietrze z ust i skinęła głową. Tak więc sam się sobie dziwiąc, złapał ją za nadgarstek i pociągnął do Wieży Astronomicznej.
- Czemu tutaj?
- Bo tutaj rozmawialiśmy przed świętami - Wzruszył ramionami - Poza tym, jest cicho i oboje lubimy tu przychodzić.
- Niech będzie. Mów szybko co chcesz, bo jesteś nieodpowiednio ubrany, żeby rozmawiać z tak zimną suką jak ja - powiedziała na pozór obojętnie.
- Martwisz się, że się przeziębię? To kochane - zaśmiał się, a ona wciąż patrzyła wszędzie tylko nie w jego oczy.
      Okej, wkurzyło go to. Delikatnie złapał palcami jej brodę i uniósł ją, zmuszając ją, by na niego popatrzyła.
- Granger, no co ty... Czemu płaczesz? 
- Nie płaczę - burknęła i odsunęła się od niego, szybko wycierając ręką wilgotne oczy.
      Sam nie wiedział co mu się dziś stało w mózg, ale przyciągnął ją do siebie i zamknął w ciasnym uścisku. Takim zupełnie innym niż ten wczorajszy, bo ten był mocny i nie tak sztywny jak poprzedni.
- Malfoy, co ty r..
- Cicho głupku - nakazał - Nie chciałem cię obrazić, okej? Po prostu poszliśmy wczoraj bardzo późno spać i jestem zmęczony jak cholera, a Terence naprawdę dobrze pamięta zamek. Powiedziałem to w żartach, nie płacz, proszę cię.
- Ehh, puść mnie Malfoy - westchnęła, ale już się nie opierała.
- Nie, dopóki mi nie uwierzysz - powiedział, a na jego twarz wpłynął delikatny uśmiech.
- Czego ty się dzisiaj naćpałeś? - zapytała żartobliwie Hermiona i o dziwo oparła głowę o jego ramię.
- Miłości - zaśmiał się, a ona natychmiast się odsunęła i popatrzyła na niego zdziwionym wzrokiem - Żartuję przecież - dodał, śmiejąc się coraz bardziej.
- Puszczaj mnie, świrze - zachichotała Hermiona, a Draco natychmiast zmroziło.
     Hermiona Granger chichocze. Co tu się na Merlina dzieje?
- I widzisz Granger? Po co mamy się kłócić, skoro możemy się śmiać - powiedział, znów gniotąc ją w swoich dużych ramionach. Ponownie się zaśmiał, a ona odpowiedziała tym samym, oplatając go rękami w pasie.
      To było zdecydowanie głupie, nieodpowiednie, dziwne ale też takie nowe. Nikt nigdy go tak nie przytulił. Ojciec robił to sztywno, matka desperacko i tylko wtedy, gdy życie jego lub jej mogło być zagrożone. Daphne nigdy go nie przytuliła, a Pansy chyba zrobiła to kiedyś mimochodem. Theodore, Blaise czy nawet może Terence robili to po bratersku, nigdy dłużej niż kilka sekund. A z tą cholerną, małą, rozczochraną Granger po prostu stał długie minuty i nic nie mówił, ale nie było przez to niezręcznie.
      Cóż, było chyba całkiem miło.






 - Szłaś za rękę z Malfoyem?! - Harry zaatakował ją natychmiast po tym gdy przeszła przez obraz do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
- Co? O czym ty mówisz? - udawała zdziwioną i jednocześnie lekko obrzydzoną, więc kilka obserwujących tę rozmowę osób z powrotem zajęła się tym co robiła wcześniej. "Nie tutaj"- powiedziała bezgłośnie i pociągnęła Harry'ego do jego dormitorium.
- Więc szłaś czy nie? - dopytywał Potter, ale nie wyglądał na złego a raczej...hmm... ciekawego?
- Nawet jeśli tak to co? I skąd o tym wiesz?
- Więc się przyznajesz?
- Szłam z nim tak samo jak właśnie z tobą tutaj - oznajmiła i usiadła na jego łóżku.
- Oh.. 
- O co ci chodzi, Harry? - westchnęła i położyła się na wznak. Po chwili przyjaciel dołączył do niej.
- O nic, tylko myślałem, że szliście za ręce - odpowiedział i chyba wzruszył ramionami, ale tego mogła się tylko domyślać, bo patrzyła na sufit.
- Czemu mam wrażenie, że jesteś tym zawiedziony? - zaśmiała się.
- Bo trochę jestem - odparł obojętnie, a ona aż usiadła z wrażenia - No co?
- Jesteś zawiedziony, że ja i Malfoy - podkreśliła - nie szliśmy za ręce? 
     Harry skinął głową, a ona mruknęła pod nosem coś co brzmiało jak "świat wariuje".
- Słuchaj, to nie tak, że źle ci życzę - zaśmiał się - Po prostu widzę po Malfoyu, że już nie jest takim dupkiem jak kiedyś. Nie wiem kiedy ostatnio nazwał cię szlamą czy czymś jeszcze gorszym. Czasem nawet mam wrażenie, że stara się cię bronić. Nie mam już nic do niego, bo mnie też zostawił w spokoju. Nawet się ze mną wita normalnie. Nie wiem, co ty mu zrobiłaś, ale tak dalej Hermiono, bo wreszcie zachowuje się jak człowiek.
- A wcześniej kim był? - zaciekawiła się.
- Potworem w ludzkiej skórze - odpowiedział kwaśno Harry.
      Właśnie w tym momencie Hermionę coś zakuło w piersi. Potworem? Tym Draco był dla innych? Jeśli tak, to wcale nie dziwiła mu się, że zachowywał się tak jak się zachowywał. Gdyby ktoś ją postrzegał tylko przez stereotypy, chyba w końcu też zaczęłaby być tym, za kogo ją mają.
       Wiedziała, że Malfoy nie lubi, nie chce i nie potrzebuje litości, ale było jej go trochę szkoda. Nie był potworem, udowodnił jej to już wiele razy. 
- Wychodzę - mruknęła, gdy zorientowała się, że Harry patrzy na nią w oczekiwaniu.
- Powiedziałem coś nie tak?
- Nie, po prostu muszę pomyśleć - odpowiedziała i posłała mu smutny uśmiech, zamykając za sobą drzwi.
      Czy reszta faktycznie nadal ma Dracona za potwora? Co jeśli tak?
      Cóż, chyba czas to zmienić.



     Wybaczcie kochani, że dziś tak krótko, ale myślę, że wszystko co miało tu być już tu jest :) nie obiecuję, że dodam szybko kolejny rozdział, ale postaram się, aby był dłuższy i nie taki przejściowy jak ten.
     Chyba to już wreszcie czas, żeby coś zaczęło się między nimi dziać, nie uważacie?
Nie wiem co mnie naszło na tyle czułości, ale podoba mi się tak. Jest cukierkowo i słodko, i dobrze, niech tak będzie!
      Zapraszam was też na mojego wattpada, założonego jakiś czas temu. Jest tam już ukończone opowiadanie o Harry'm Stylesie, oraz trwające o Niallu Horanie z małą kroplą 5 Seconds Of Summer dla urozmaicenia :D
      Jeśli ktoś jest chętny ------> WATTPAD

Wolicie krótkie rozdziały i częściej czy długie i rzadko? 

      A teraz grzecznie proszę o wyrażanie swojej opinii w komentarzach :D
Za wszystkie błędy przepraszam ;D


11 komentarzy:

  1. Ja bym wolała krótkie i często, ale zależy ile by się czekało na ten dłuższy rozdział, a teraz co do tego rozdziału. Jest on słodziutki i uroczy, ale mam nadzieje, że będą jeszcze jakieś nie cukierkowe sceny?(lubie takie sweet momenty, ale chce się upewnić, że będzie też coś ostrzejszego, lub smutnego)XD Ogólnie to mi się podoba i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że będzie coś takiego :D Po prostu uznałam, że jeden rozdział może być słodszy od reszty :D
      Co do długości, długi rozdział mniej-więcej raz na miesiąc i ok.10 stron. Krótki 2-3 strony raz w tygodniu

      Usuń
    2. No to bardzo się cieszę i skoro teraz już czekamy ponad miesiąc to ten dłuższy powinien się pojawić niebawem?

      Usuń
  2. Rozdział jak zawsze świetny : )
    Ja wolę często, ale krótkie (nie za krótkie)
    Nie moge się doczekać już 13 rozdziału.
    Mam nadzieje, że między tą dwójką zacznie się dziać coś poważniejszego : *
    Życzę dużo weny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie i pragnę poinformować, że wracam do blogosfery :) Bohaterowie oraz rozdział 1. pt.: "Niech sie wstydzi ten kto widzi" już jest ;) zapraszam serdecznie i pozdrawiam
    /Annabeth
    http://hogwartmynewschool-drastine.blogspot.com
    Ps. Jak tylko przeczytam wszystkie rozdziały, zostawię komentarz z opinią ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział. Ten Draco jest taki słodki i niepewny <3 ojej <3 Pisz dalej :D
    Zapraszam do mnie, Pozdrawiam i życzę weny.
    http://zakazaneuczucie-dramione-hansy-i-inne.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedno słowo.Kocham.Uwielbiam twoje opowiadanie!Gdy się przytulili...po prostu brak mi słów.Idealnie opisane-jak dla mnie.Lekko mi się czyta i za to OGROMNY plus.
    Lumos :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero nie dawno zaczęłam to czytać i powiem szczerze że to jest najlepsze FF jakie kiedykolwiek czytałam .... <3
    Mam nadzieję że wrzucisz kolejny rozdział jak najszybciej ... :D
    Pozdrawiam Tonks ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sandra Mojsiejuk23 stycznia 2017 04:35

    Brak słów . Jestem pod wrażeniem tego co przeczytałam i czekam na dalszy rozwój historii, którą stworzyłaś ... Wielki ukłon w twoją stronę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sandra Mojsiejuk23 stycznia 2017 04:36

    Brak słów . Jestem pod wrażeniem tego co przeczytałam i czekam na dalszy rozwój historii, którą stworzyłaś ... Wielki ukłon w twoją stronę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Halo halo czy coś tu sie jeszcze urodzi??

    OdpowiedzUsuń